Merilyn Monroe feministką

Lata 50. były schyłkiem tzw. hollywoodzkiego systemu produkcyjnego. Aktorzy pracowali na wyłączność z największymi studiami produkcyjnymi. Marilyn Monroe stała się więźniarką swojego wizerunku. Chciała ambitniejszych wyzwań, które pozwoliłyby przełamać jej emploi, ale 20th Century Fox widziało ją wyłącznie w rolach eksponujących jej seksapil.

Marilyn Monroe dokonała wówczas rzeczy niezwykłej. W 1955 r. zerwała umowę z 20th Century Fox i przy wsparciu przyjaciela i fotografa Miltona Greene'a założyła studio - Marilyn Monroe Productions. Była pierwszą kobietą od czasów Mary Pickford, która otworzyła własne studio. Wyjechała do Nowego Jorku, gdzie zatopiła się w życiu towarzyskim tamtejszej bohemy. Chodziła na przedstawienia na Broadwayu, uczęszczała na odczyty poezji, tańczyła z Trumanem Capote'em i piła whisky z pisarką Carson McCullers.- pisze Dawid Dróżdż.

Monroe wygrała batalię sądową z 20th Century Fox, co przyczyniło się do rewolucji w branży filmowej. Aktorka stała się głosem kobiet w Hollywood, które były całkowicie podległe wielkim studiom prowadzonym przez mężczyzn. Godziła się na bycie seksbombą, ale swoją frustrację wynikającą z tego faktu przekuła w działanie - uniezależnienie się i walkę o tworzenie bardziej skomplikowanych postaci kobiecych w kinie.

Część badaczek traktowała Monroe jako przykład uprzedmiotowienia kobiecego ciała; „odłączenia” go od właścicielki. Pod koniec lat 90. feministki trzeciej fali odkryły jednak Monroe na nowo, dostrzegając w niej w pełni niezależną kobietę, której najbardziej pożądani mężczyźni tamtych czasów padali do stóp. Świadomie wybrała bycie seksbombą, a nie kurą domową.

fot. Asfaltowa Dzungla' (Fot. EAST NEWS)

Tu przeczytacie caly artykuł:

https://wyborcza.pl/7,101707,28749923,na-czym-polega-niesmiertelnosc-marilyn-monroe.html