„Z dumą jednoczę się z niedocenianą siłą w kuchni - kobietami i pieczonymi ziemniakami”- czemu „Lekcje chemii” czyta cały świat?

????„Z dumą jednoczę się z niedocenianą siłą w kuchni - kobietami i pieczonymi ziemniakami” - mówi Elaizabeth Zott w swoim programie telewizyjnym „Kolacja o szóstej”.
????„W świecie, w którym miejscem kobiety jest kuchnia, a nie stół laboratoryjny, Elizabeth Zott dokona prawdziwego przewrotu. Zlewki zamieni na garnki, a wyszukane przepisy kulinarne w lekcje chemii, po których każda kobieta poczuje się tak, że może sięgać gwiazd. „Lekcje chemii” to fenomenalny debiut, o jakim trzeba głośno mówić!
????Wszystko zaczyna się od „kradzieży” kilku zlewek. W dobrze wyposażonym laboratorium to nic wielkiego, ale te zlewki oznaczają wszystko, czego Elizabeth potrzebuje i na co zasługuje, ale nigdy nie dostaje. Elizabeth Zott jest chemikiem w latach 60. Problem jednak w tym, że tylko ona tak o sobie myśli. Jej koledzy z pracy wciąż traktują ją jako kogoś, kim można się wysłużyć, a to prosząc o przyniesienie kawy, a to… podkradając własność intelektualną.
Tych kilka wykradzionych zlewek i niefortunnych spotkań z pewnym mężczyzną sprawia, że bohaterka poznaje swoją bratnią duszę – Calvina Evansa. Genialny naukowiec, nominowany do Nagrody Nobla, zapalony wioślarz, staje się częścią jej codzienności. I choć życie na kocią łapę, ciągłe pomówienia, że swoje osiągnięcia zawdzięcza partnerowi, zdecydowanie niczego jej nie ułatwiają, Zott z charakterystyczną dla siebie upartością i wytrwałością chodzi z podniesioną głową i udowadnia, że może żyć tak, jak ona tego chce, i realizować się z równym poczuciem własnej sprawczości.
A wtedy…
Pewna zasada dotycząca reakcji świata mówi, że jeśli coś zaczyna się układać, coś musi pójść nie tak.
U swojego boku ma córkę Mad, która dorasta, psa Szóstą trzydzieści, który rozumie ponadprzeciętną liczbę słów, i sąsiadkę Harriet, która służy jej najlepszą radą, jaką ma – „Znajdź chwilę dla siebie każdego dnia”. Gdy Elizabeth odkrywa, że pożywne śniadanie, które szykuje każdego dnia dla swojej córki, zjada jej koleżanka, idzie porozmawiać z ojcem tejże. Wraca nie tylko z przeprosinami, ale też z propozycją zostania gwiazdą wieczornego show kulinarnego. Szukająca i potrzebująca dobrze płatnej pracy, przyjmuje ją i realizuje na własnych zasadach.
To, co zostało w życiu Zott niezmienne, to niepokorny na tamte czasy charakter i poglądy, które wyprzedzały przyjęte normy obyczajowe. Zamiast serwować gospodyniom domowym proste przepisy, zmienia show w prawdziwe lekcje chemii. Jej dusza wykładowczyni, chemiczki, ale i prawdziwej feministki wierzącej w każdą z kobiet sprawia, że Elizabeth podbija serca widzek.
W tym czasie jej córka dostaje zadanie domowe, by sporządzić drzewo genealogiczne swojej rodziny. Z odziedziczonym po matce zapałem do poszukiwań oraz sumiennością wykonywania zadań zabiera się do pracy. Ta jednak odsłoni wiele skrywanych sekretów.
????Ciężko uwierzyć, że debiutancka powieść może być prawdziwym bestsellerem.
Bonnie Gramus odkryła jednak przepis na idealnie wyważoną lekturę – całkiem solidna szczypta endorfin, która łagodzi smutne doświadczenia bohaterów, a wszystko przyprawione niebanalnym poczuciem humoru. Jeśli szukacie genialnej historii, silnej, kobiecej bohaterki na pierwszym planie, przecudownych postaci drugoplanowych i przesłodkiego czworonożnego zwierzaka w tle, koniecznie sięgnijcie po „Lekcje chemii”!
Ta powieść jest jedną z najbardziej oryginalnych i wciągających, jakie kiedykolwiek czytałam! Genialna komedia, pełna ciepła, wzruszeń, przemyśleń i feminizmu.
Tu kup książkę koniecznie???? czytajmy „Lekcje chemii„ - bit.ly/Lekcje_chemii
i oglądajmy serial na Apple TV +.
Aleksandra Wróblewska (za: Lubimyczytac.pl)