Krzysztof Zajas w finale Festiwalu Kryminalnej Warszawy! Nominacja dla „Gerdy” do nagrody Grand Prix to wyróżnienie! Gratulujemy!
Powieść „Gerda” po „Wiatrakach” i „Skowycie nocy” jest trzecią i ostatnią z trylogii pomorskiej.
Krakowski inspektor Andrzej Krzycki uwolnił wprawdzie swojego przyjaciela Lucka Bałysia z łap gangsterów, ale zostawił na Pomorzu jedną nierozwiązaną zagadkę. Heike Liebner z Hanoweru wciąż szuka śladów swojej starszej siostry Gerdy, zaginionej w styczniu 1945 roku podczas ucieczki przed Armią Czerwoną. A ponieważ Heike pomogła kiedyś Krzyckiemu, teraz on musi pomóc jej. Zwłaszcza że stara Niemka siedzi w słupskim areszcie podejrzana o morderstwo. Krzycki i Bałyś wracają na Pomorze, a wraz z nimi wszystkie tamtejsze koszmary, które sięgają czasów wojny. Zima. Mróz. Zbliża się front. Gerda wraca do wsi po zostawionego przy budzie psa i przepada na zawsze. Kilkadziesiąt lat później Krzycki idzie tą samą drogą, uważnie wsłuchując się w szum pomorskich wiatraków. Już tylko one wiedzą, co naprawdę wydarzyło się przed laty.
Mistrzowskie połączenie pasjonującego kryminału z tużpowojenną historią Pomorza, której nie chcemy pamiętać. Krzysztof Zajas zabiera nas na Ziemie Odzyskane, gdzie w 1945 roku splotły się tragiczne losy polskich i niemieckich bohaterów Gerdy, i otwiera nam oczy na ewakuacje, osadnictwo, prawo, pięść, wszechobecną śmierć, masowe szabrownictwo i powszechny gwałt. Wątki rozpoczęte wówczas rozplątują po latach dwaj nietuzinkowi, działający zwykle na granicy prawa, ironiczni policjanci z Krakowa. Jako historyczka i wielbicielka polskich kryminałów od książki Zajasa nie mogłam się oderwać, śmiejąc się i płacząc na przemian. Bardzo polecam. Magdalena Grzebałkowska
W Gerdzie Krzysztof Zajas podsuwa czytelnikowi liczne gry z konwencją kryminału, sprytnie wplecione w świetną, niełatwą historię. Warto podjąć wyzwanie i pozwolić się nieść tej literaturze, językowi i opowieści. Łukasz Wojtusik