Konkurs fotograficzny „Astrid Lindgren”

4 marca 2015, strony na facebooku wydawnictw Margniesy i Zakamarki

Astrid Lindgren – z czym lub kim kojarzy ci się najsłynniejsza szwedzka autorka książek dla dzieci? Bohater, miejsce, moment...?
Zrób zdjęcie lub wyszperaj w domowym archiwum, uzasadnij w dwóch zdaniach, jaki ma związek z Astrid Lindgren i wygraj literackie nagrody.

Do wygrania trzy zestawy trzech książek: Przygody Astrid – zanim została Astrid Lindgren (Zakamarki), Bullerbyn. Trzy opowiadania (Zakamarki), biografia Astrid Lindgren (Marginesy).

Czekamy na zdjęcia do 10 marca do godz. 12.00 pod adresem promocja@zakamarki.pl.

W środę 11 marca zakamarkowo-marginesowa komisja wybierze zwycięskie trzy fotografie, które następnie opublikowane zostaną na stronach facebookowych wydawnictw Zakamarki oraz Marginesy.

Oto zwycięzcy konkursu:

Maria (nagroda główna):
Zdjęcie przedstawia dzieci w czasie wakacji. Poznają świat, spacerują boso po lesie. Pierwsze skojarzenie to książka Dzieci z Bullerbyn.

Monika (nagroda główna):
Jako mama trójki małych wielbicieli twórczości Astrid Lindgren, w tym dziewczynki, która przez kilka pierwszych lat swego życia przedstawiała się jako „Pippi”, stanęłam przed niezwykle trudnym zadaniem wybrania zdjęcia zainspirowanego twórczością naszej ulubionej pisarki. Wyzwanie nie lada!

Twórczość Astrid Lindgren to wielobarwny kalejdoskop skojarzeń, na który składa się przede wszystkim nasz kultowy trójksiąg: Dzieci z Bullerbyn, Pippi i Emil, wspomagany doskonałymi filmowymi ilustracjami tych historii oraz świetnymi audiobookami Edyty Jungowskiej. Tydzień bez obejrzenia któregoś z tych filmów jest tygodniem straconym!  Znamy je wszystkie na pamięć!

Małgorzata (wyróżnienie):
Czytanie Astrid Lindgren jest jak skok do leśnego, torfowego jeziorka. I znów jesteś dzieckiem, pływasz sobie w chłodnej wodzie, a później gramolisz się na pomost i pokazujesz światu szczery, szczerbaty uśmiech.

Magdalena (wyróżnienie):

Pierwszą z książek Astrid Lindgren, która wpadła w moje ręce, były Dzieci z Bullerbyn, wydanie z 1973 roku, Naszej Księgarni. Jest ze mną do dzisiaj, przeczytana też i przez moje córki, cudowna, kochana, wierna towarzyszka. Niezwykłe zwykłe przygody, przeróżne psikusy... ech, jak ja im zazdrościłam... Pojawiły się też z drugiej strony opowieści mojej Mamy, o Jej i Jej sióstr dzieciństwie, równie zabawnych zdarzeniach, niezmiernej wyobraźni i psotach, które wyprawiały. To dziewczynki ze zdjęć, w olbrzymich kokardach, niczym Anna z mojej książki, niczym Astrid Lindgren z czasów swojej młodości. Takie „niby ” aniołeczki z głowami pełnymi marzeń do zrealizowania, z ciągle niezaspokojonym apetytem na życie. Pełne niespożytej energii, jak Emil, Madika, czy Pippi. Przepełnione radością i szczęściem, jak Astrid wspinająca się na drzewo. Patrząc na te zdjęcia widzę świat Astrid i ją samą biegającą pomiędzy dziewczynkami w kokardach.

Piotr (wyróżnienie):

Astrid Lindgren kojarzy mi się z dzieciństwem moich córek Karoliny i Asi i wieczornym czytaniem przed snem Dzieci z Bullerbyn. Córki kładły się do łóżek, a ja siadywałem obok, na meblościance, dzierżąc w ręku ich ulubioną lekturę. Myślę, że dzięki m.in. tej książce udało mi się zaszczepić w córkach pasję do książek. Zdjęcie pochodzi z lat 80 tych.
Jestem 59 letnim ojcem i dziadkiem chciałbym obdarować książkami córkę i wnuka, ponieważ uważam że książka to bardzo dobry prezent.