Roman Czejarek wspomina:
„Wszystko zaczęło się w 1985 roku. Trudno mi uwierzyć, że to już tyle lat… Najpierw były nagrania w Akademickim Radiu Pomorze, a potem, gdy wygrałem konkurs na słuchowisko radiowe, spytałem szefa Rozgłośni Regionalnej Polskiego Radia w Szczecinie, czy nie znajdzie dla mnie jakiejś pracy. Znalazł! Prowadziłem Studio Bałtyk, robiłem też nagrania do Trójki i Rozgłośni Harcerskiej. W 1990 roku, po skończeniu studiów, zacząłem szukać pracy w stolicy. Już myślałem, że będę zmuszony zdradzić radio dla tygodnika „Polityka”, gdzie wówczas publikowałem, gdy nadeszła propozycja pracy w radiowej Jedynce – etat ze specjalnej puli szefa Radiokomitetu Andrzeja Drawicza dla zdolnych dziennikarzy. To zmieniło moje życie!
Urodziłem się 20 czerwca 1966 roku w Szczecinie. Kto zna jakiegoś bliźniaka, wie co to znaczy. Nie jest lekko... Przedszkola nie pamiętam. Poza jednym przypadkiem – kiedy przez pomyłkę zamieniłem się z kolegą na koszulki i w domu miałem potem kłopoty.
Podstawówkę zaliczałem w kilku miejscach. Najlepiej wspominam pierwszą klasę w Karpaczu. Spędziłem tam sam ponad rok i była to niezła szkoła życia. W nagrodę za dobre stopnie otrzymałem książkę Omijajcie wyspę Hula. Mam ją do dziś. I bardzo dobrze, bo świadectwo z tej pierwszej klasy zgubiłem. Potem znów był Szczecin. Kolejno SP48, SP37 i SP50. Właśnie stąd jest to zdjęcie niżej. Na mapie za moją głową widać jeszcze Socjalistyczny Związek Republik Radzieckich. Takie to były czasy.
Ogólniak to słynne w Szczecinie VLO. W stanie wojennym milicjanci ganiali nas za szkolne tarcze. Myśleli, że numer szkoły „V”, to znak „Victorii”. A ja już wtedy wiedziałem, że w przyszłości chcę być dziennikarzem. Przekonał mnie przykład cioci Danusi. Teoretycznie ciężko pracowała w popularnym kobiecym piśmie – „Magazyn Rodzinny”, ale... nic nie robiąc, całymi dniami siedziała w domu. Bardzo mi to odpowiadało!
Studia wybrałem dość przypadkowo. Na Politechnice Szczecińskiej działało wtedy najlepsze studenckie radio (ARP czyli Akademickie Radio „Pomorze”) więc tam poszedłem. Tak zostałem inżynierem elektrykiem od zasilania dużymi mocami. Kto dziś wie co to takiego? Później skończyłem jeszcze dziennikarstwo na Uniwersytecie Szczecińskim oraz zarządzanie i marketing w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej. Od 1985 pracowałem już w ukochanym „prawdziwym” radiu. Najpierw w Szczecinie, potem w stołecznej Trójce, aż wreszcie trafiłem do Programu Pierwszego. Poznałem legendarne głosy: Krystynę Czubównę, Tadeusza Sznuka, Piotra Kaczkowskiego, Zygmunta Chajzera i Andrzeja Matula.
Zacząłem pisać. Najbardziej byłem dumny, gdy moje teksty drukowała „Polityka”. Były też „Rzeczpospolita”, „Gazeta Wyborcza”, „Tygodnik Kulturalny”, „Wokanda”, „Spotkania”, „Przegląd Tygodniowy” (ten stary), „Itd.”, „Super Express” (kilkuletni cykl „Polska według Czejarka”) oraz kultowa „Karuzela”. Papierowe wycinki mam do dziś. Pierwszy „poważny” mój tekst zamieścił szczeciński tygodnik „Morze i Ziemia”. Był to makabryczny reportaż Kup Pan czaszkę o... nielegalnym handlowaniu zwłokami na szczecińskim cmentarzu!
W 1991 roku trafiłem do telewizji. Kolejno m.in.: Kawa czy herbata (TVP1), Nocne rozmowy (TVP1), Pytania o Polskę (TVP1), teleturniej Telemillenium (TVP2), Niezwykłe podróże rzeczy i ludzi (TVP1), Pytanie na śniadanie (TVP2) oraz teleturniej Gilotyna (TVP2). W 1998 roku napisałem pierwszą książkę. Dziś jest ich już dużo więcej. Miałem sporo szczęścia. Przeszedłem wszystkie stopnie radiowej kariery. Parzyłem herbatę starszym kolegom, a zaraz potem zarządzałem wielką firmą. W latach 1994–1998 byłem najmłodszym wiceprezesem Polskiego Radia w historii tej firmy. Przez trzy lata, 2007–2010, pracowałem dla Grupy Radiowej TIME (Eska, EskaRock, WaWa, VOX FM), gdzie prowadziłem poranki. Świetna szkoła komercyjnego życia obok Pawła Pawelca, Kuby Wojewódzkiego, Michała Figurskiego, Kasi Kozimor, Joli Fajkowskiej i Marka Sierockiego.
W 2010 wróciłem do Polskiego Radia. Jestem szefem Czterech pór roku i Lata z Radiem. Przełom 2010/2011 to wielki Sylwester Dwójki we Wrocławiu, później rekord oglądalności na Festiwalu Piosenki w Opolu w 2011 – nasz koncert Lata z Radiem obejrzało w TVP1 ponad 5,1 mln widzów! W 2012 zmieniłem telewizyjne barwy klubowe na grupę TVN.
W 2008 roku wreszcie się ożeniłem (i wbrew licznym plotkom jest to moja pierwsza, jedyna ukochana żona) z Sylwią Omen. W lipcu 2010 urodził się nasz skarb – czyli syn Maciek. We wrześniu 2013 dołączył do niego nasz drugi syn Mikołaj. Sylwia jest najlepszą Mamą na świecie. I jeszcze jedno, w soboty albo w niedziele czasami zamieniam się w „Pana Profesora” i uczę o komunikacji w mediach. A może ktoś chce być moim studentem? Serdecznie zapraszam!
fot. z archiwum prywatnego