Windsorowie są nadzy!
Niezliczone zdrady, romanse i mezalianse, biseksualizm, alkoholizm, zamiłowanie do hazardu i ekscentrycznych hobby czy raczej natręctw…
Arogancja, ignorancja i snobizm. Dobijanie konających przodków. Współpraca z faszystami.
Przez setki lat pieczołowicie skrywane sekrety wychodzą na światło dzienne. Gdyby brukowce istniały w XIX wieku, Wielka Brytania od dawna byłaby republiką.
Czy powszechnie lubiani William, Kate i ich dziecko uratują monarchię? Czy tron po Elżbiecie II przejmie jej syn Karol, zwany złośliwie Karolem III Ostatnim, czy ukochany wnuczek królowej William? Czy poddani nadal zechcą płacić 62 pensy rocznie za przyjemność oglądania tej jedynej w swoim rodzaju „opery mydlanej”, w której:
Sekrety Wiktorii to drobiazg w porównaniu z tajemnicami jej syna, Edwarda VII. Przysparzał on swemu ojcu Albertowi, matce królowej i oczywiście żonie Aleksandrze niekończących się zgryzot. Często ulegał szaleństwu hazardu i podobno zdołał posiąść w swym życiu z półtora tysiąca kochanek (statystyki to niepewne i być może niepełne).
Windsorowie śmiali się z prowincjonalnego, austriackiego akcentu Hitlera. Jak przystało na typowych londyńczyków, doskonale mówili po... niemiecku.
„Nie możesz być królem z takimi uszami!”, tłumaczył młodemu Karolowi jego kuzyn i mentor lord Louis Mountbatten. Słynny brytyjski fotograf Norman Parkinson przylepiał mu je taśmą do szyi i dopiero wtedy rozpoczynał sesję. Elżbieta II nie wysłała Karola na operację, by zlikwidować „płetwy Windsorów”. Ten kompleks zawsze towarzyszył Karolowi.
Elżbieta bardzo ponoć lubi cyniczną formułę: „Nieważne, czy członkowie rodziny królewskiej dopuszczają się grzechów, jedyny prawdziwy grzech to dać się złapać”. Tej umiejętności zabrakło wielu Windsorom.