Absurdy naszej rzeczywistości – złośliwość losu, chichot historii i triumf bezgranicznej głupoty – w krzywym (a może szczerym aż do bólu) zwierciadle opowieści Kiry Gałczyńskiej, pełnej czarnego humoru, dystansu, ironii i autoironii, zadziwionych przemyśleń i serdecznego frasunku.
Kira Gałczyńska – znakomita biografistka – córka Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego i Srebrnej Natalii, autorka książek o nich – tym razem zadziwi czytelników swą pierwszą powieścią z kluczem.
Kto jest kim w jej opowieści? Czy to ważne? Szyfr nie jest prosty, skoro nawet mówiąc o osobach, które można rozpoznać, Autorka zapewnia, że nic nie jest tak, jak się wydaje. Jest zupełnie inaczej... Tę historię można by nazwać historią jednego prawdziwego upadku… i upadku kultury, języka, czytelnictwa, etyki zawodowej, obyczajów.
To co jest pewne to fakt, że główna bohaterka powieści, inteligentna, energiczna starsza pani, ulega poważnemu wypadkowi. Wypadek prowokuje spojrzenie z perspektywy czasu na swoje życie. Na stronach powieści spotykamy osoby fikcyjne i znane z pierwszych stron gazet, ze świata kultury, literatury, sztuki, polityki (m.in. Olgę Lipińską i Janusza Głowackiego). Zresztą, kto jest kim w tej opowieści? Czy to ważne?
Z pewnością piękna miłość – jest piękną miłością. Daje siłę. Również (czy raczej szczególnie) w dojrzałym wieku.