„Nie każda dusza udająca się do Zaświatów przechodzi przez Martwy Las. Tylko te, które potrzebują pomocy. Te, które nie znają samych siebie, te niezdecydowane. I oczywiście ci, którzy po prostu mają fatalne wyczucie kierunku”.
Uroczo ponura opowieść o nieumarłym lisie, którego samotny żywot zostaje wywrócony do góry nogami, gdy dowiaduje się, że jego posada przewodnika dusz jest zagrożona. Bazyl mieszka w Martwym Lesie. Jest przewodnikiem dla zwierzęcych dusz w zaświatach. Kiedy u progu jego drzwi staje borsuczyca o imieniu Coniemiara, wszystko się zmienia. Pomimo wysiłków lis nie umie wyprowadzić jej z Lasu i wskazać drogi. Razem wyruszają więc na wyprawę w poszukiwaniu Hesterkur – wieszczki, która może im pomóc. Ale czy to, co Hesterkur wyjawi, okaże się tym, co chciał wiedzieć Bazyl?
Jest mi niezwykle trudno ująć w słowa, jak wyjątkowa jest to książka. Dlatego pójdę inną drogą. Otóż tak się składa, że w liceum wyreżyserowałem „Małego Księcia” i zagrałem Lisa. Nigdy nie sądziłem, że od tego momentu całe moje życie utka się właśnie wokół Lisa. No dobra, ale jeden lis na życie chyba wystarczy, prawda? A tymczasem po latach spotkałem kolejnego lisa, który wpłynął na mnie mocniej niż mógłbym to sobie wyobrazić. I jeśli mam być szczery, zazdroszczę Ci, że spotkanie z Lisem z Martwego Lasu jest wciąż przed Tobą.
Przemek Staroń