„Pewnego dnia spotkałam tajemniczą Agatę i zrozumiałam, że muszę opisać jej historię. Z miłości do Mary Poppins…” – Ewa Karwan-Jastrzębska.
Rodzice bliźniaków Matyldy i Piotrusia oraz Nieznośnych Trojaczków wyjeżdżają do Papui-Nowej Gwinei, aby badać zwyczaje tamtejszych plemion. W czasie ich nieobecności dom otworzy przed rodzeństwem swoje tajemnice, a Agata, niezwykła niania, która zna wschodnie sztuki walki, jeździ na złotej damce i jest inna od wszystkich niań, stanie się przewodniczką dzieci po różnych światach. Agata pojawia się i znika. Nie wiadomo, skąd pochodzi, kim jest, ale jednego możemy być pewni: wywróci życie rodzeństwa do góry nogami i nic już nie będzie takie samo...
„Rzadko, być może zbyt rzadko, zastanawiamy się, jak to jest, że pojawienie się kogoś w naszej oswojonej rzeczywistości potrafi mieć wpływ na całe dotychczasowe życie. A jeżeli jeszcze ten ktoś jest osobą fascynującą i niepoznaną do końca – wówczas nic, co będzie, nie wróci do tego, co było. O tym właśnie jest historia tytułowej Agaty i jej młodych podopiecznych. Ich czas podzieli się zresztą – jak czytamy w powieści – na ten sprzed przybycia Agaty i na wszystko, co miało miejsce po jej przybyciu. Urok wszystkiego, co się wówczas wydarza, polega również na niedopowiedzeniu istoty rzeczy do końca. Ponieważ, aby Tajemnica mogła zachować swoją moc i siłę oddziaływania, musi pozostać nią choć w części. Inaczej będzie jak piękny kwiat, który ujawnił swą delikatną strukturę za cenę oberwanych płatków, skrywających sekret jego wnętrza. Historię Agaty warto zatem czytać właśnie w ten sposób. Delektując się możliwościami, jakie niesie ze sobą jej postać i nie zastanawiając się, czy jest ona mniej lub bardziej prawdopodobna” – Joanna Wenek, krytyk, metodyk nauczania.
Książkę, poleca reżyser Janusz Majewski, wieloletni mieszkaniec Żoliborza i… domu, w którym toczy się akcja: „Mała willowa uliczka na Starym Żoliborzu w Warszawie ma groźną nazwę – Forteczna, ale dom pod numerem 1a nie jest fortecą i nie jest groźny, przeciwnie, jest otwarty i przyjazny. Nic dziwnego: tu jest siedziba Wydawnictwa Marginesy i to mogłoby wyjaśnić sprawę, ale trzeba powiedzieć prawdę – ten dom zawsze był taki. Zbudowały go dwa małżeństwa, dwie rodziny: Jerzy Kawalerowicz, reżyser, i Lucyna Winnicka, aktorka, z dwojgiem małych dzieci, Agatą i Piotrkiem, oraz Janusz Majewski, też reżyser, i Zofia Nasierowska, fotografik, z dwojgiem jeszcze młodszych dzieci, Anią i Pawłem. Dom był zbudowany jako bliźniak, więc pędziliśmy podobne życie, chociaż dzieliła nas ściana; za to ogródek przedzielało tylko niskie ogrodzenie, więc dzieci i psy bawiły się razem, a zabawy były już jednakowe. Czasy, bo zaczęło się to pod koniec lat sześćdziesiątych, były nieprzyjazne i zmienne, ale przyjaźnie zawierało się trwałe; wydawało się, że będą trwały wiecznie. Nie czuliśmy, że czas uparcie biegnie, że wieje nam w oczy jak wiatr dokuczliwy i bezlitosny, brnęliśmy uparcie pod ten wiatr do przodu, a życie wydawało się nam piękne i wieczne. Ale czas nie zrobił dla nas żadnych wyjątków; najpierw dzieci powyrastały i rozproszyły się po świecie, potem psy i koty zakończyły swoje krótkie żywoty, pogrążając nas w żałobach, które też nie trwały długo. Pierwszy odszedł Jerzy, bo był z nas najstarszy, potem Zofia, choć była najmłodsza, teraz czas-wiatr porwał Lucynę. Chciałoby się wierzyć, że gdzieś w zaświatach zaczęli oni budować nowy dom, też bliźniak, gdzie znowu wszyscy zamieszkamy, ale czyż życie wciąż nie uczy nas wątpić w takie piękne baśnie? My, ludzie jesteśmy bardzo nietrwali, zbudowano nas z jakichś marnych, anachronicznych, niewytrzymałych materiałów, z żałosnych strzępków materii zlepionych na ślinę, śmiesznych wobec kamienia i stali, z których zbudowane są domy. Dlatego domy nas przeżywają, zostają po nas, trwają, nieraz całe wieki. Ale tylko te domy mogą przetrwać długo, które mają duszę. Wiem, na pewno wiem, że dom przy Fortecznej ma duszę” – Janusz Majewski.
ilustracje Anna Pol