Pawieł Basiński to ceniony rosyjski pisarz, dziennikarz, krytyk i literaturoznawca. Kształcił się na uniwersytecie w Saratowie oraz w Literackim Instytucie im. Maksyma Gorkiego w Moskwie. Jest członkiem Związku Pisarzy Rosyjskich, a także wykładowcą rosyjskiej literatury współczesnej. Wchodzi w skład jury Nagrody Sołżenicyna. Autor mający w swoim dorobku kilkanaście książek: antologie wierszy, eseje i powieści. Specjalista nie tylko od Lwa Tołstoja, ale i Maksyma Gorkiego oraz Osipa Mandelsztama. O Tołstoju napisał jak dotąd dwie książki, między innymi Lew Tołstoj. Ucieczka z raju.
Drugą pracą Basińskiego o tematyce tołstojowskiej jest Lew kontra święty. Historia pewnej wrogości, którą chciałabym dzisiaj omówić. Zacznę jednak od nakreślenia sylwetek głównych bohaterów tej książki (tak, bowiem ma ona dwóch głównych antagonistów), ponieważ o ile o Lwie Tołstoju, jestem przekonana, że każdy cokolwiek słyszał, o tyle postać świętego Jana Kronsztadzkiego w Polsce nie jest powszechnie znana. Zacznę więc od postaci w naszym kraju i w ogóle na świecie o wiele bardziej znanej.
Hrabia Lew Nikołajewicz Tołstoj był rosyjskim powieściopisarzem, dramaturgiem, krytykiem literackim, myślicielem i pedagogiem. Uznawany za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli realizmu w literaturze europejskiej, a jego dzieła należą do klasyki literatury, nie tylko rosyjskiej, ale i światowej. Na przełomie XIX i XX wieku uchodził w Rosji za najwyższy autorytet moralny, a jego idea „nieprzeciwstawiania się złu przemocą” miała znaczący wpływ na poglądy Mahatmy Gandhiego i Martina Luthera Kinga. Był również twórcą koncepcji samodoskonalenia moralnego jednostki oraz programowego antyestetyzmu i postulowania sztuki moralistycznej. Pod wpływem jego moralnych i religijnych idei powstała nawet nowa doktryna społeczno-religijna nazwana tołstoizmem. Aktualnie Tołstoj bywa też określany mianem chrześcijańskiego anarchisty.
Iwan Iljicz Siergijew, znany później jako Jan Kronsztadzki, był rosyjskim duchownym prawosławnym i działaczem społecznym. Był synem prostego cerkiewnego psalmisty z północy Rosji, któremu udało się jednak ukończyć seminarium duchowne w Archangielsku, a następnie Petersburską Akademię Duchowną. Po święceniach udało mu się uzyskać etat kapłana przy soborze św. Andrzeja w Kronsztadzie. Był z tą parafią związany do końca życia, stąd przydomek „Kronsztadzki” który nadano mu jeszcze kiedy żył, a którego sam duchowny używał zamiast nazwiska. W Kronsztadzie prowadził działalność charytatywną i duszpasterską, wspierając materialnie najbiedniejszych mieszkańców miasta i głosząc wśród nich zasady prawosławnej moralności. Dzięki datkom od zamożnych osób udało mu się zorganizować dom pracy, w którym bezdomni i bezrobotni mieszkańcy Kronsztadu mogli znaleźć zatrudnienie i dach nad głową. Po jakimś czasie opinia o nim jako obrońcy najuboższych i charyzmatycznym kaznodziei rozprzestrzeniła się na cały kraj – jego wystąpienia publiczne gromadziły tysiące wiernych, którzy przypisywali mu dar uzdrawiania nakładaniem rąk i siłą modlitwy oraz umiejętność przepowiadania przyszłości. Był określany mianem „batiuszki całego narodu”.
W książce Lew kontra święty Basiński przedstawia obie te znamienite dla Rosji postaci w stopniu równomiernym. Opisuje dość szczegółowo życiorys Jana Kronsztadzkiego, natomiast biografię Lwa Tołstoja nakreśla w sposób, który pozwala nam poznać i przeanalizować sam kontekst religijny (moralny i teologiczny) jego przemyśleń i twórczości. Sposób przedstawienia życiorysu Tołstoja wynika zapewne z tego, że bardziej szczegółowo Basiński opisał go w Lwie Tołstoju. Ucieczce z raju i założył, że czytelnik Lew kontra święty z tamtą książką się zapoznał. Autor stosuje metodę paraleli dla przedstawienia faktów z życia obu tych Rosjan, których dzieliło wiele, ale równocześnie można wskazać też dużo podobieństw między nimi. Obaj bowiem w tamtym czasie byli w Rosji bardzo sławni, do obu codziennie pielgrzymowali biedacy z każdego zakątka kraju i zasypywali setkami listów. Także obaj rezygnowali z wygód życia, chociaż Jan Kronsztadzki nigdy nie miał żadnego swojego majątku, który mógłby oddać biednym, jak to uczynił Lew Tołstoj, który w przeciwieństwie do niego był arystokratą. Zarówno hrabia Tołstoj, jak i ojciec Jan mieli głębokie przemyślenia teologiczne, a religia, chociaż w inny sposób, zajmowała ich życie.
Wiara Jana z Kronsztadu była bardzo tradycyjna i konserwatywna, wymagająca od wyznawców wielu wyrzeczeń, ale równocześnie wzywał wiernych do konsekwentnego doskonalenia się w duchu ewangelicznym, oparcia swojego życia na miłości bliźniego, miłosierdziu, współczuciu, łagodności, posłuszeństwie, czystości i gotowości do wyrzeczeń – jednak w obrębie struktur, jedynego słusznego w jego mniemaniu, Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Dlatego też postrzegał tołstojowców jako wielkie zagrożenie dla prawosławnych wartości, których uważał za swój obowiązek bronić. Stąd też wynikała niezwykła wrogość wobec Tołstoja, którego postrzegał jako prowodyra całego tego zamieszania i oskarżał o mamienie oraz gorszenie innych ludzi. Basiński tak przedstawia biografie swoich bohaterów, że stopniowo się łączą, ukazując bardzo dobitnie w ostatniej części narastającą nienawiść między nimi. Określenia i stwierdzenia, które stosował Jan Kronsztadzki w swoich kazaniach i listach są tak obraźliwe i nasiąknięte zapiekłą nienawiścią (wynikającą ze strachu według Basińskiego) wobec Lwa Nikołajewicza, że czytelnik aż przeciera oczy ze zdumienia, że osoba uważana za uduchowioną i z gruntu dobrą, a nawet kanonizowana, mogła w ogóle coś takiego myśleć, a co dopiero wyrażać. W tym lepszym świetle stawia Tołstoja fakt, że nigdy na żadną z obelg ze strony ojca Jana publicznie nie odpowiedział. Natomiast pomiędzy wierszami pojawia nam się obraz człowieka głęboko pochłoniętego poszukiwaniem Boga, wiarą, targanego wątpliwościami ze względu na swój głęboki racjonalizm.
Pawieł Basiński przedstawia nam życie i twórczość Lwa Tołstoja u schyłku życia, czyli tą mało znaną szerokiemu odbiorcy, bowiem skupioną na kwestiach religii, wiary i moralności. Analizuje jego tłumaczenie i komentarze tworzące „Ewangelię według Tołstoja”. Dzieło to, w połączeniu z innymi tekstami dotyczącymi tej tematyki, ukazuje nam bardzo racjonalną interpretację Nowego Testamentu, pozbawioną całej magicznej otoczki celebrowanej w Cerkwi Prawosławnej – mamy tu bowiem negację boskości Jezusa, odrzucenie wiary w niepokalane poczęcie, dziewictwo (przed i po porodzie) Maryi i cuda, a także kompletnie nową interpretację symboliki Ostatniej Wieczerzy. Idealnie sedno problemu Tołstoja z religią opisuje ten fragment: „Tołstoj nie wierzył w boską naturę Chrystusa. Ani w młodości, ani w wieku dojrzałym, ani na starość, ani przed śmiercią. Nie znaczy to jednak, że nie wierzył w Boga. Mógł wątpić w jego istnienie, ale wyrzec się Boga nie potrafił, ponieważ był to kamień węgielny jego rozumienia życia” (str. 256).
Całości obrazu przedstawionego przez Basińskiego dopełnia „Dodatek”, który zawiera listy i teksty kluczowe w sporze hrabiego Tołstoja z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, czyli Orzeczenie Świątobliwego Synodu o odłączeniu Lwa Nikołajewicza od Cerkwi, odpowiedź Tołstoja na to Orzeczenie, List Sofii Andriejewny (małżonki pisarza) do przewodniczącego Świątobliwego Synodu, odpowiedź przewodniczącego, apel Tołstoja Do duchowieństwa oraz odpowiedź Jana Kronsztadzkiego na tenże apel, a także kilka innych pozycji, do których Basiński się w toku swojej książki odwołuje. Autor „Lew kontra święty” przy pomocy tej dokumentacji i swojej analizy przedstawia nam w jak niesprawiedliwy sposób Rosyjska Cerkiew rozprawiła się z hrabią Tołstojem, a równocześnie pokazuje nam, że był to człowiek głęboko wierzący i niesamowicie zdeterminowany do tego, by jak najlepiej zrozumieć istotę Boga, co zresztą wyznaje w swojej odpowiedzi na Orzeczenie Synodu: „[Wierzę] w Boga, którego pojmuję jako ducha, jako miłość, jako początek wszystkiego. Wierzę, że on jest we mnie, a ja w Nim.”.
Lew kontra święty. Historia pewnej wrogości Pawła Basińskiego, to bardzo ciekawa pozycja, z której możemy dowiedzieć się wiele o Tołstoju, jego życiu, przemyśleniach, a także czynnikach, które ukształtowały go jako pisarza i człowieka. Równocześnie dostajemy tu bardzo dużo informacji o funkcjonowaniu Cerkwi i jej powiązaniach politycznych w przedrewolucyjnej Rosji, a także omówienie kwestii związanych z teologią i filozofią prawosławia. Nie jest to łatwa lektura, ale ma niewątpliwe walory edukacyjne oraz jest napisana naprawdę świetnym językiem.
Polecam każdemu, kto uwielbia twórczość Lwa Tołstoja, ale też każdemu, kto interesuje się funkcjonowaniem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego – tych osób ta lektura na pewno nie zawiedzie.