Pan Dominique prowadzi kwiaciarnię. To ulubione miejsce spotkań Mercedes i Tilde. Obie Hiszpanki już od ponad czterdziestu lat mieszkają i pracują w Paryżu. I obie czują się samotne. Mercedes została porzucona przez męża tuż po przekroczeniu granicy z Francją, a Tilde nigdy nikogo nie pokochała.
Pewnego dnia życie ich wszystkich wywraca do góry nogami młoda i nieokrzesana Violeta, uciekająca z Madrytu przed nieszczęśliwą miłością. Miłością, która nie daje jej jednak o sobie zapomnieć.
Wzruszająca powieść o radości, smutku, nieobecności, pasji, emigracji i wygnaniu. O i tym, że czasem zupełnie przypadkowe spotkanie każe nam spojrzeć inaczej na nasze pozornie stabilne życie. I dać powód do zmian.
Dominique Brulé lubi przychodzić do swojego sklepu jeszcze przed świtem. Otwiera drzwi kluczem zawieszonym na szyi i zawsze prawą stopą przekracza próg. Zanim zapali światło i podniesie żaluzje, zamyka na chwilę oczy. W milczeniu porozumiewa się z wszystkimi odmianami kwiatów i wyobraża sobie nadchodzący dzień. Zostawia im dość czasu, żeby wróciły na swoje miejsca, bo podejrzewa, że przez całą noc mieszały się ze sobą, i spodziewa się, że kiedy naciśnie włącznik, wszystkie będą tkwiły w swoich wazonach pełnych czystej wody. Nigdy jeszcze nie przyłapał ich na ruchu.
Ma siedemdziesiąt cztery lata i jest zodiakalnym Wodnikiem. Zdarza mu się, że kiedy otwiera sklep, chce zamknąć się w środku i umrzeć. Kiedy jednak przypomina sobie, że nieśmiałe rojniki potrafią przetrwać bez wody i opieki, porzucone i zapomniane w żałobnej ciemności, zrozumiał, że i on zdoła przeżyć bez swojej miłości.