„W Amazonii człowiek jest nieustannie konfrontowany z niemożliwym”.
Różowe delfiny istnieją! Serio! Jeśli będziecie mieć szczęście, spotkacie je w Amazonii. Jeśli będziecie mieć jeszcze więcej szczęścia, może uda się wam z nimi popływać. A póki co, możecie mieć w rękach książkę autorki, której udało się i jedno, i drugie.
Seria EKO i pewna tajemnica
Rośnie świadomość ekologiczna mieszkańców planety Ziemia, a przynajmniej chcę myśleć, że tak jest. Dla tych, których interesuje ochrona środowiska, w którym żyjemy, tych, którzy dopiero zdają sobie sprawę z tego, że musimy dbać o zachowanie równowagi w przyrodzie, jeśli swoją ignorancją nie chcemy skrzywdzić kolejnych pokoleń, a także dla tych, którzy potrzebują impulsu pomagającego zrozumieć jak nieodwracalne szkody w poszczególnych ekosystemach może wyrządzić człowiek, powstała seria EKO.
Książka Sy Montgomery trafiła do tej serii po raz drugi. Po publikacji historii Dobra świnka, dobra, pojawiło się coś, co z miejsca przykuło moją uwagę najpierw tytułem, później okładką, w końcu opisem - Podróż różowych delfinów. Wyprawa do Amazonii.
Przy tej okazji, zdradzę wam w tajemnicy, że bardzo bym chciała zobaczyć na żywo różowego delfina.
Kobieta, której nie zjadł tygrys i nie pożarły piranie
Takie marzenie miała także Sy Montgomery, ale w przeciwieństwie do mnie, ona spakowała się i wyruszyła marzeniu naprzeciw. Musicie bowiem wiedzieć, że wspomniana pisarka, przyrodniczka i scenarzystka, nie należy do osób, które boją się wyzwań. Czytając Podróż różowych delfinów. Wyprawę do Amazonii, niejednokrotnie byłam tego świadkiem, a po przeczytaniu noty o autorce, upewniłam się tylko, że należy ona do tych osób, które przyciągają przygody. W końcu nie każdemu zdarza się pływać wśród różowych delfinów (mając nadzieję, że nie będzie to jednocześnie pływanie wśród piranii), nie każdy może się pochwalić ucieczką przez zairskim gorylem, uniknięciem zaproszenia na obiad przez tygrysa (bynajmniej nie w roli gościa) czy pracą w jamie pełnej węży (notka mówi o osiemnastu tysiącach, czego wyobrazić sobie nie potrafię i nie chcę).
Krótko mówiąc, w towarzystwie Sy Montgomery nie ma szans na nudę.
Nie tylko delfiny
Choć tytuł Podróż różowych delfinów zdaje się definiować tematykę książki, okazuje się, że nie tylko urocze delfiny inie spotkacie wędrując z autorką po Amazonii. Jej reportaż jest nie tylko odpowiedzią na wołanie różowych delfinów i zapisem wyprawy ich śladami, ale także opowieścią o środowisku, w którym żyją i o pozostałych jego mieszkańcach.
„W Amazonii na każdym kroku słyszy się opowieści o uwodzicielskiej i czarodziejskiej mocy tych zwierząt. To, co przeczytacie, jest historią o tym, jak różowe delfiny mnie uwiodły. Myślę, że was także uwiodą.
Ale bądźcie, proszę, przygotowani: miłości jak brat bliźniak towarzyszy strach - strach, że ktoś zrani albo odbierze nam to, co kochamy. Ta książka jest także o tym, ponieważ Amazonka i różowe delfiny zmagają się dziś z zagrożeniami jeszcze większymi niż te, o których dowiedziałam się pod koniec XX wieku, gdy byłam tam po razi pierwszy” - pisze autorka we wstępie, w kolejnych rozdziałach niejednokrotnie zwracając uwagę na to, jak negatywnie może wpływać ingerencja człowieka w przyrodę. I nie chodzi tu wyłącznie o działania na wielką skalę, jak wycinka lasów deszczowych, ale o pozornie mało znaczące działania, jak zapłata tubylcowi za to, że nie zabije i nie zje oznaczonego przez przyrodników żółwia czy rozpięcie na kilka chwil w wodzie sieci odcinającej delfinom możliwość oddalenia się od brzegu, tylko po to, by zrobić im parę zdjęć w wygodnych dla fotografa warunkach.
Książka napisana z pasją
Bez wątpienia Podróż różowych delfinów. Wyprawa do Amazonii napisała osoba z pasją. To po prostu widać w każdym akapicie. Ten entuzjazm, to zaangażowanie, to poczucie, że jest się na właściwym miejscu i robi to, co się kocha. Sy Montgomery opowiada o swoich spotkaniach z lokalną fauną i florą, z ludźmi zamieszkującymi Amazonię, tymi samymi, którzy gotowi są wskazać miejsce pojawiania się delfinów i opowiedzieć legendy krążące na temat tych niezwykłych zwierząt. Musicie bowiem wiedzieć, że inie nie są zwykłymi ssakami radośnie pluskającymi się w wodzie ku uciesze obserwatorów. To zwierzęta magiczne, o których krążą zdumiewające opowieści, ale niekiedy niebezpieczne, uwodzicielskie i biada tym, których uwieść będą chciały. Sy Montgomery zgrabnie łączy naukowe fakty, z wierzeniami mieszkańców Amazonii i własnymi obserwacjami, tworząc opowieść barwną i pouczającą zarazem.
Trochę w jej książce legend i snutych opowieści, trochę przygód i wspomnień, trochę ciekawostek, wiedzy, udanych prób wskazania gdzie na linii człowiek - Amazonia iskrzy niebezpiecznie. Będzie o zwierzętach małych i dużych, wodnych i lądowych, o tym, że drzewo może ukąsić, a pewne wredne wandelie w bolesny sposób uczą tego, by nie oddawać moczu w wodzie. Wszystko to podane jest lekko, bez nadęcia, natłoku bardzo mądrych słów określających bardzo ważne kwestie. Autorka pisze ciekawie, wykorzystując własne doświadczenia i zasłyszane historie do opowiedzenia o tym niesamowitym świecie amazońskiego ekosystemu. Jest więc i mądrze, i zabawnie, i interesująco. Całość ilustrują ryciny i fotografie, niestety czarno-białe, więc musimy na słowo wierzyć autorce, że delfiny są różowe, a las zielony. Miło jednak, że są, bo ich obecność uatrakcyjnia lekturę.
Krótko mówiąc: w podróż z różowymi delfinami i Sy Montgomery wybrać się warto. Tak jak zapowiada autorka, inie uwiodły ją, uwiodą i czytelników.
***
Książkę polecam
- ciekawym świata
- interesujących się Amazonią
- chcącym zatańczyć z różowym delfinem
- miłośnikom egzotycznej fauny i flory
- chcącym poznać najmniej zbadany gatunek delfina na świecie