Wiele rodzin ma coś, o czym się nie mówi, co chciałoby się zapomnieć, wymazać. Waga wypartego wydarzenia potrafi wpłynąć na losy następnych pokoleń. Tak się dzieje również w przypadku przemocy, której ktoś z przodków dopuścił się wobec Żydów, przyczyniając się tym samym do Zagłady: wydał gestapo, wziął udział w pogromie, zgwałcił ukrywającą się Żydówkę.
Irena Wiszniewska przez dwa lata szukała ludzi, którzy zechcieliby opowiedzieć, jak taką tajemnicę rodzinną odkryli i jak sobie z tym poradzili. Przedstawia opis poszukiwań, odmów i niechęci do grzebania się w przeszłości. Wstyd i poczucie winy za żydowską krzywdę zostały stabuizowane. Rozmawia z ludźmi, którzy mają śmiałość to tabu naruszyć. Ich odwaga w obalaniu rodzinnych mitów zasługuje na najwyższy szacunek.
Brutalna statystyka mówi, że ludzi, którzy mogliby być rozmówcami Ireny Wiszniewskiej, jest wiele, wiele tysięcy. Ogromna większość z nich nie jest świadoma występków swoich przodków, wielu świadomych jest mgliście, a tylko nieliczni noszą w sercu wielką rodzinną tajemnicę. Jednakże mówić o niej nie chce prawie nikt. Irena zrobiła co w jej mocy, aby przekonać choć kilkoro – dzięki temu powstała przejmująca książka, dająca głos niewinnym, choć zbrukanym przez winy swych rodziców i dziadków. Bywa, że to oni starają się wziąć na siebie obowiązek symbolicznego zadośćuczynienia. I chwała im za to.
Jan Hartman